- Jak mogłeś ?! Ja się tu martwię , wyobrażam sobie nie wiadomo co a ty ? A ty się najwyraźniej świetnie bawiłeś oglądając całe to przedstawienie- wyrzuciłam ręce w powietre- Myślałam że coś ci się stało
- Lily ja przepraszam nie sądziłem że będziesz się o mnie martwic - położył rękę na moim policzku a kciukiem wytarł łzy frustracji.
Pod wpływem jego dotyku po moim ciele przeszły ciarki , to było niesamowite. Ale musiałam być twarda i zdjęłam jego dłoń z policzka.
- Sądziłeś że nie będę się martwić kiedy jakiś psychopata najprawdopodobniej chce nas zabić ?- powiedziałam szeptem aby nikt nie usłyszał.
- Chciałem żebyśmy się odprężyli zapomnieli o tym .- starał się wytłumaczyć
- Oooo dlatego uznałeś że znikięcie na niewiadomo ile to świetny pomysł tak ? No fantastycznie już nie mogę się doczekać kolejnego odpręzania z tobą -zrobiłam cudżysłów palcami przy słowie " odprężania " - Może następnym razem zniknij na cały dzień hmm ? - przeniosłam ciężar ciała na jedną nogę - Albo i lepiej udaj że nie żyjesz. Tak wtedy napewno się odpręże- zaczęłam kiwać głową i wymachiwać rękami ,a mój głos był donośny
- Lily co jest z tobą ? - Justin był zszokowany
Sama nie wiedziałam co we mnie wstąpiło. Opadłam na ławkę twarz kryjąc w dłoniach. Czułam się teraz jak kompletna idiotka.
- Przepraszam Justin. Jestem tym wszystkim wykończona. Chciałabym stąd uciec...-przerwałam nie będąc pewna co powiedzieć - Z tobą , chcę być z tobą i tylko tobą Justin-spojrzałam na niego bojąc się jego reakcji.
Na początku jego twarz nie wyrażała żadnych emocji jakby analizował to wszytsko ale po chwili uśmiechnął się najszerzej jak potwafi. Usiadł koło mnie znów dając ręce na moje policzki.
- Lily nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty i obiecuję ci że gdy to wszytsko się skończy zabiorę cię daleko stąd i spędzę z tobą każdą sekunde - zamknął na chwilę oczy - Zależy mi na tobie i też chcę być tylko z tobą. - przez to co powiedział w moim brzuchu wybuchło stado motyli a do oczu znów napłynęły łzy tym razem wzruszenia.
Chwyciłam koszulkę Justina i przyciągnęłam do siebie.Nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek w którym przekazaliśmy sobie wszystki uczucia jakie dosiebie czuliśmy : miłość , porządanie , namiętność , szczęście. Ręce Justina zjechały na moj tyłek po czym posadził mnie na sobie. Obydwoje zapomnieliśmy że jesteśmy w wesołym miasteczku. Oderwaliśmy się od siebie aby zaczerpnać powietrza.Siedziałam na chłopaku który przez chwilą powiedział że chce byc tylko ze mną , opierając się czołem o jego i dysząc po namiętnym pocałunku.
- Wracamy już ? - spytał
Pokiwałam głową na tak przełykając ślinę. Splotliśmy palce i ruszyliśmy w kierunku samochodu.
***
Drzewa których liście zmieniały już kolory na jesienne mijały nas z oszałamiającą prędkoscią przez to że Justin pędził z prędkością - spojrzałam na wskaźnik - 180 km/h. Nie udawajmy był bardzo dobrym kierowcą ale to nie zmieniało faktu że taka prędkość trochę mnie przerażała. Dziwne że jeszcze nie zatrzymała go policja. No odkąd go znam.Przez całą podróż chłopak siedział uśmiechnięty pewnie przez to co stało się w wesołym miesteczku. Też byłam szczęśliwa ale również się bałam. Bałam się że zakocham się w Justinie tak bardzo że nie będę mogła wyobrazić sobie dnia bez niego a wtedy coś się stanie. Nasze życie nie należało do bezpiecznych i mimo tego że obiecał mi że kiedy to wszytsko się skończy zabierze mnie gdzieś daleko od tego wszytskiego , zdala od mojego dawnego życia to może tego nie zrobić. Dopiero co odzyskał swojego ojca i wiem jak bardzo kocha swoje rodzeństwo a co dopiero mamę. Ale wiem że tak długo jak Justin będzie przy mnie będę bezpieczna i w końcu szczęśliwa.
Justin POV
Cholera musiałem powiedzieć Lily że Michael ma córkę. Powędrowałem do jej pokoju i zapukałem
- Wejdź
Uchyliłem drzwi po czym wszedłem do pokoju z fioletowymi ścianami. Ten pokój będzie należał do Jazzy kiedy jeszcze troszkę podrośnie.
- Musze ci coś powiedziec - oparłem się o ścianę ręce zaplatając na piersi- Michael ma córkę którą więzi na strychu po to aby ją chronić - skończyłem i tak jak się spodziewałem była zaskoczona
- Ma córkę ? I przed czym chce ją chronić to go wszyscy się boją
- Kilka lat temu zamordowano jego żonę. Teraz tylko jego córka mu o niej przypomina. Jeśli ją porwiemy Michael zrobi wszystko żeby ją odzyskać
- Jak mamy ją niby porwać ? Dobrze wiesz że Michael ma ochronirzy
- Channel ma pomysł
__________________________________________________________
Hej już jestem ! :) Mam nadzieję że nie zniechęciło was to że przez tyle nie dodawałam :/ Ale nie miałam jak pisać. Poza tym wyjaśniłam wszystko w poprzedniej notce :) Mam nadzieję że rozdział jest dłuższy i lepszy niż wcześniejsze ^^